Czy w Polsce możliwy jest 35-godzinny tydzień pracy?

 

Elastyczny czas pracy

Partia Razem postuluje wprowadzenie 35-godzinnego tygodnia pracy. Projekt ustawy wprowadzającej tę zmianę miałby być jednym z pierwszych złożonych przez tę partię po wejściu do Sejmu. Czy taka liczba godzin pracy miałaby szansę się sprawdzić w Polsce? Jakie są argumenty za i przeciw?

Za

Jak zwolennicy skrócenia tygodnia pracy argumentują swoje postulaty? Przede wszystkim wskazują, że Polacy należą do najdłużej pracujących narodów w Europie. Średnia europejska według Eurostatu to 40,3 godz. tygodniowo (dane z 2016 r.). Polacy pracują 41,1 godz. Więcej czasu od nich spędzają na pracy Brytyjczycy, Cypryjczycy, Austriacy i Grecy, natomiast Portugalczycy tyle samo. Najkrócej pracują Duńczycy – 37,8 godz.

Kolejnym argumentem jest to, że 40-godzinny tydzień pracy wprowadzono już ok. 100 lat temu. Wcześniej normy czasu pracy właściwie nie funkcjonowały, więc był to znaczący krok naprzód. Jednak obecnie warunki życia i pracy są zupełnie inne. Wprowadzono nowe technologie i nowe sposoby organizacji. Czy zatem naprawdę musimy pracować tyle, co nasi przodkowie?

Okazuje się, że długi czas pracy wcale nie przekłada się na produktywność. W większości krajów, w których pracownicy osiągają najlepsze wyniki, tygodniowy czas pracy jest krótszy niż 40 godzin. Według badań przeprowadzonych w Polsce, jedynie ok. 29 proc. pracowników potrafi efektywnie pracować przez 8 godzin i więcej. Około 40% pracowników deklaruje, że potrafi skupić się na pracy przez 6-7 godzin.

Przeciw

Przeciwnicy wskazują przede wszystkim na obawy, jak skrócenie czasu pracy wpłynęłoby na zarobki pracowników. W Polsce powszechnym problemem są niskie pensje, które wielu osobom nie pozwalają na godne życie. Niektórzy pracownicy zmuszeni są więc do poszukiwania dodatkowych źródeł zarobku poza standardowymi godzinami. Z kolei założenie, że pensja miałaby być taka sama przy krótszym czasie pracy, budziłoby opory znacznej części pracodawców. Wielu z nich i tak stara się obniżyć koszty – tymczasem mniej godzin w etacie zmuszałoby ich do przyjmowania kolejnych osób.

Pojawiają się więc argumenty, że należałoby najpierw zmniejszyć pozapłacowe koszty zatrudnienia, by tworzenie nowych miejsc pracy było opłacalne. Wskazuje się też, że skracanie czasu pracy nie jest w gruncie rzeczy potrzebne, gdyż standardowe 40 godzin nie jest odczuwane przez pracowników jako nadmierne obciążenie. Zamiast tego należałoby się skupić na walce z nadużyciami, takimi jak bezpłatne nadgodziny i nieprawidłowe rejestrowanie czasu pracy. Należałoby też umożliwić pracę zdalną i na część etatu, aby ułatwić pracownikom godzenie obowiązków zawodowych z rodzinnymi.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.