Elastyczny czas pracy w praktyce

8 sierpnia 2013 roku weszła w życie nowelizacja ustawy Kodeks Pracy. Projekt ustawy, wprowadzający nowe przepisy budził kontrowersje już podczas wygłaszania go na sejmowej mównicy. Zarówno polityczna opozycja, jak również organizacje zrzeszające pracowników głośno protestowały przeciwko przepisom wprowadzającym elastyczny czas pracy.

Zmiany proponowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zakładające wprowadzenie dwóch systemów normowania czasu pracy, sejm przyjął już w połowie czerwca bieżącego roku. Pomimo sprzeciwu sejmowej opozycji i głosów związków zawodowych, nie udało się odrzucić ustawy. Również prezydent nie zastosował wobec niej veta. Zatem, czy mimo protestów opozycji i związków zawodowych, ustawa narusza interesy pracowników, czy może jednak nie taki diabeł straszny jak go malują?Elastyczny czas pracy

Głównym argumentem zwolenników nowelizacji Kodeksu pracy miało być wprowadzenie bardziej optymalnych przepisów, ustalających organizację pracy. Okres rozliczeniowy wydłużony z 4 do 12 miesięcy ma zapewnić przedsiębiorcom możliwość zatrudniania pracowników zależnie od bieżącego zapotrzebowania na daną pracę. Powodem wprowadzenia zmian był fakt, że branże w których pracownicy zatrudniani są sezonowo wielokrotnie notują straty związane z koniecznością zatrudniania pracowników poza sezonem. Pracownicy ci nie przynoszą w tych okresach spodziewanych zysków, natomiast w okresie największego popytu na usługi firmy, wielokrotnie zdarza się, że przedsiębiorstwo nie posiada mocy przerobowych zapewniających wystarczającą podaż. Ponadto również pracodawca jest zobowiązany do wypłacania wyższych wynagrodzeń za przepracowanie nadgodzin.

Nowelizacja ustawy nie jest przychylna pracownikom. Aby jednak zabezpieczyć ich przed nadużyciami ze strony pracodawcy, wprowadzono również przepisy zapewniające wprowadzenie nowego okresu rozliczeniowego, wyłącznie za zgodą związku zawodowego lub przedstawiciela pracowników. Wydłużenie okresu rozliczeniowego aż do 12 miesięcy nie jest również obligatoryjne. Pracodawca, w porozumieniu ze związkami zawodowymi lub przedstawicielem pracowników, może ustanowić jego zakres od 7 do 12 miesięcy.

Wydłużenie okresu rozliczeniowego z pewnością ograniczy wydatki pracodawców na wynagrodzenia dla pracowników z tytułu przepracowanych nadgodzin. Oznacza to tym samym niższe pensje. Pracownikowi będzie jednak przysługiwał w związku z tym czas wolny od pracy aż do zakończenia okresu rozliczeniowego. Warto również zauważyć, że konsekwencje te będą odnosiły się do wszystkich systemów czasu pracy uwzględnionych w Kodeksie pracy. Warunkiem jest jednak uzasadnienie tego przyczynami technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy. W praktyce oznacza to głównie każdą formę pracy w branży sezonowej.

Technicznym aspektem wprowadzonych przepisów jest konieczność prowadzenia rozkładu pracy pracowników w formie pisemnej lub elektronicznej. Niewątpliwie znacząco przyczyni się to do wzrostu biurokracji w przedsiębiorstwach. Sporządzony rozkład pracy nie będzie musiał się jednak pokrywać z okresem rozliczeniowym. Dobowy czas pracy pozostanie nadal taki sam tj. będzie zależny od systemu czasu pracy. Zmieni się natomiast termin rekompensaty za pracę w godzinach nadliczbowych. Wydłużony okres rozliczeniowy umożliwi pracodawcom wydłużenie czasu oczekiwania na rekompensatę. Nowelizacja ustawy wprowadza również możliwość zastosowania odpowiedzialności dyscyplinarnej względem pracownika, który odmówi pracy w nadliczbowym wymiarze godzin. Odmowa taka może skutkować nawet rozwiązaniem umowy o pracę.

W związku z licznymi protestami oraz niepokojami związanymi z nowelizacją ustawy: Kodeks pracy, ustawodawcy zachowali dotychczasową ochronę pracownika. Dodatkowo również pracownik, który nie wypracuje minimalnej liczby godzin uprawniających go do uzyskania minimalnego wynagrodzenie będzie mógł je otrzymać jeśli zastosowany zostanie wydłużony rozliczeniowy czas pracy.

Zmiany Kodeksu pracy, według rządzących mają poprawić sytuację na rynku pracy, pobudzić gospodarkę oraz ułatwić życie zarówno przedsiębiorcom jak też pracownikom. Niestety prognozy dla tego rozwiązania nie są zbyt optymistyczne i nie wydaje się aby zapewnienia rządu się sprawdziły.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.