W 2021 roku rząd nie tylko podwyższył niektóre podatki, ale wprowadził też nowe. Poniżej przedstawiamy te, które z pewnością wpłyną lub już wpłynęły na finanse statystycznego Kowalskiego.
Oba podatki mają doprowadzić do ograniczenia wielkości produkcji oraz spożycia niezdrowych napojów. W rzeczywistości oznacza to podniesienie cen towarów nawet o 30-40%.
Opłata cukrowa jest nałożona na napoje z dodatkiem:
Podatek od tzw. „małpek” czyli alkoholi poniżej 300 ml zapłacą przedsiębiorcy, którzy posiadają zezwolenie na hurtowy obrót alkoholem.
Wysokość opłaty to 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu. W praktyce to:
Jak argumentuje rząd, wprowadzenie tej opłaty wiąże się z finansowaniem kosztów dopłat dla państwowych koncernów energetycznych, które odpowiedzialne są za utrzymanie elektrowni w gotowości do dostarczenia określonych mocy. Opłata jest nową pozycją na rachunkach za zużywaną energię elektryczną.
Opłata dotyczy likwidacji otwartych funduszy emerytalnych (OFE) i domyślny transfer funduszy na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE). Przesunięcie środków z OFE do IKE będzie obwarowane 15 % opłatą od sumy zebranych środków. Można jednak zadecydować o tym, że oszczędności nie trafią do IKE, a do ZUS. Wówczas uniknie się wspomnianej opłaty. W tym przypadku konieczne jest wypełnienie odpowiedniej deklaracji.
Należy jednak wziąć pod uwagę, iż fundusze znajdujące się na IKE będą podlegały dziedziczeniu, zaś te, które trafią do ZUS – nie. Ponadto środki wypłacane z ZUS zostaną opodatkowane stawką PIT – 17 % lub 32%. Taka sytuacja nie zajdzie, jeśli środki będą przekazane do IKE.
Wraz z nowym rokiem wszedł w życie przepis ograniczający tzw. ulgę abolicyjną. Wspomniana ulga miała na celu uniknięcie podwójnego opodatkowania dochodów uzyskiwanych przez polskich rezydentów podatkowych w krajach, w których na mocy umów stosuje się tzw. metodę odliczenia proporcjonalnego.
Ulga abolicyjna jest nadal dostępna dla wszystkich podatników, niemniej kwota odliczenia od podatku dochodowego nie może przekroczyć sumy 1 360 zł. Zatem każdy pracownik, który uzyska za granicą dochód przewyższający kwotę 8 000 zł, będzie zobligowany zapłacić podatek w Polsce w wysokości 17%, a po przekroczeniu kwoty 85 528 zł aż 32%.
Co to oznacza w praktyce? Polacy pracujący za granicą od 2021 r. są zobowiązani do zapłaty podatku od osiągniętych dochodów, nie tylko w państwie, gdzie wykonują swoją pracę, ale także w Polsce. Zmiany dotyczą osób zarabiających m.in. w Wielkiej Brytanii czy Belgii.
Komentarze