Polacy przeciwni zaostrzeniu ograniczeń handlu w niedzielę

pryzmat/bigstockphoto.com

Minął rok od wprowadzenia przepisów ograniczających handel w niedzielę. W ubiegłym roku handel (poza punktami określonych branż) możliwy był w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. W tym roku zrobimy zakupy już tylko w ostatnią niedzielę miesiąca. W przyszłym roku handel ma być ograniczony tylko do 7 niedziel w roku.

Okazuje się jednak, że zakaz ma coraz więcej przeciwników. Według przytoczonego przez Rzeczpospolitą badania ARC Rynek i Opinia aż 39 proc. badanych jest za tym, by sklepy były czynne przez wszystkie dni tygodnia. Mniej więcej jedna piąta popiera rozwiązanie kompromisowe – dwie niedziele handlowe w miesiącu. 19 proc. jest za wszystkimi niedzielami wolnymi od handlu, 16 proc. uważa to za obojętne, a obecne rozwiązanie – tylko jedna niedziela handlowa – ma najmniej zwolenników, bo tylko 9 proc.

Najczęściej pojawiającym się argumentem za utrzymaniem niedzielnego handlu jest brak czasu na zakupy w inne dni tygodnia (38 proc. ankietowanych). Inni wskazują na możliwość wyboru towaru bez pośpiechu (32 proc.), na możliwość zakupów z bliskimi (28 proc.), możliwość wyjazdu na zakupy dalej od domu (20 proc.) i atrakcje dostępne w galeriach handlowych (16 proc.).

Wskazuje się, że ograniczenia handlu w niedzielę nie przyniosły spodziewanych efektów. Zakładano bowiem, że miałyby one przysłużyć się właścicielom małych, prywatnych sklepów. W rzeczywistości jednak małych placówek ubywa – w 2018 r. zniknęło ich 11 tysięcy. Nie mają one szans w konfrontacji z dużymi dyskontami, które mogą sobie pozwolić na reklamę i korzystne promocje, dzięki którym przyciągają więcej klientów przed wolnymi niedzielami. Przez to obroty małych sklepów spadają nie tylko w weekendy, lecz także w pozostałe dni tygodnia.

Rozważany jest wariant powrotu do dwóch niedziel handlowych w miesiącu. Jednak branża handlowa bardziej skłania się ku innej wersji – gwarancji dwóch niedziel miesięcznie wolnych dla pracowników, ale bez ograniczania handlu. Wskazuje się czasem, że wersja ze sklepami zamkniętymi w dwie niedziele wprowadza zamieszanie i dezorientację klientów. Wśród pracowników handlu są poza tym osoby, które nie mają nic przeciwko pracy w niedziele, gdyż wychodzi ona korzystniej finansowo. Poza tym mogą one w zamian odebrać sobie inny dzień wolny w ciągu tygodnia, by np. załatwić sprawy urzędowe.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.