Prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce to ciężki kawałek chleba. Co też potwierdzają badania i ankiety prowadzone wśród naszych rodzimych przedsiębiorców oraz analizy porównujące warunki do prowadzenia biznesu w różnych krajach. Wśród największych przeszkód polscy biznesmeni wymieniają choćby niestabilne prawo, wysokie koszty pracy i ogromną biurokratyzację w prowadzeniu własnego przedsiębiorstwa w sektorze małych i średnich firm.
Przedsiębiorcy w Polsce często mówią, iż praca w naszym kraju jest opodatkowana tak jak wódka, choć jest to śmiech przez łzy. Co też udowadnia chociażby fakt, iż za zatrudnienie pracownika osoba prowadząca w naszym kraju własną działalność musi zapłacić rządowi niemal równowartość wynagrodzenia takiej osoby. Dlatego też bardzo często stanowi on kluczowy czynnik dla niezatrudniania większej liczby osób. Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że największą przeszkodą w inwestowaniu w naszym kraju są zbyt małe zyski, jakie osiągają nasi biznesmeni. I tu błędne koło się zamyka, bo wtedy nie stać ich na zatrudnianie nowych pracowników.
Polscy biznesmeni muszą spełniać nie tylko funkcję szefa, ale także i rolę księgowego, prawnika i menadżera w jednej osobie. Warto zwrócić tu uwagę na ogromną liczbę obowiązków biurokratycznych i informacyjnych, jakie musi spełnić przeciętny przedsiębiorca z małego czy średniego sektora firm (jest ich ponad 3500). Co też jest dowodem na to, że polscy przedsiębiorcy działają w trudniejszym otoczeniu instytucjonalnym oraz prawnym niż ich europejscy konkurenci.
Przede wszystkim na zbyt wysokie pozapłacowe koszty pracy (69 proc.), niestabilność prawa (66 proc.) oraz nadmiar obowiązków biurokratycznych (61 proc.). Mniej niż połowa polskich przedsiębiorców narzeka również na skomplikowane prawo gospodarcze, samowolne i arbitralne decyzje urzędników, a także wysokie podatki. Kolejnymi barierami są też: urzędy i urzędnicy, utrudniony dostęp do źródeł finansowania (problemy z uzyskaniem kredytu w banku, szczególnie w przypadku rozpoczynania własnej działalności gospodarczej), wahania kursu złotego, zatory płatnicze (opóźnienia w regulowaniu należności przez kontrahentów), problemy ze znalezieniem kompetentnych pracowników, powolne rozstrzyganie sporów sądowych, bariery inwestycyjne oraz uciążliwe kontrole Urzędu Skarbowego i ich instytucji.
Nasi rodzimi przedsiębiorcy chcą i planują nowe inwestycje, lecz wciąż zderzają się z murem niejasnych przepisów podatkowych, wysokich składek ZUS, szarej strefy i nieuczciwej konkurencji, skomplikowanej procedury uzyskiwania zezwoleń i licencji, wszechobecnej biurokracji, wysokich kosztów pracy i ograniczeń w ulgach podatkowych. Być może rządząca dziś ekipa zwróci uwagę na te problemy i zahamuje falę upadków kolejnych polskich firm.
Komentarze