Centra handlowe tracą przez sklepy internetowe

Wolne niedziele zmieniły dotychczasowe zwyczaje Polaków w kwestii zakupów. Wprowadzanie zakazu handlu wpłynęło na mniejsze obroty galerii handlowych, ale wbrew wcześniejszym przypuszczeniom na zmianach w ustawie nie straciły duże hipermarkety i dyskonty, które wydłużyły godziny otwarcia w soboty, by zachęcić do większych zakupów przed wolnym dniem.

Czynnikami determinującymi mniejsze obroty galerii handlowych jest także pogoda, gdyż w słoneczne dni mniej osób decyduje się na spędzenie czasu pośród sklepów. Wówczas najważniejsze sprawunki kupuje się przez internet, a dostawa prostu do domu czy paczkomatu nie burzy planu dnia. Coraz bardziej widocznym zjawiskiem jest też ROPO, czyli ang. Research Online, Purchase Offline – konsumenci w sklepach stacjonarnych tylko przymierzają ubrania lub oglądają sprzęt AGD czy RTV, a ostateczne zakupy dokonują przez internet, mając już pewność, która opcja jest dla nich najlepsza.

Flynt/bigstockphoto.com

Zgodnie z wynikami raportu Izby Gospodarki Elektronicznej zakupy online i stacjonarne cały czas się przenikają, ale sukcesywnie zwiększą się liczba transakcji online. Obecnie jest to około 55 proc. zakupów i wszystko wskazuje, że ten trend będzie się rozwijał. Niemniej przenikanie się obu form zakupów daje duże możliwości rozwijania siatki klientów, gdyż wiele osób wahających się można zachęcić dając im dodatkową korzyść, np. rabat na kolejne zakupy zarówno w sklepie stacjonarnym jak i online. Zauważalnym trendem są też krótsze, ale bardziej treściwe zakupy. Do dużych centrów handlowych klienci przyjeżdżają w konkretnym celu, na kilkadziesiąt minut, ale wydają więcej niż kilka lat temu – średnio 400 zł. Prawie ¾ takich zakupów jest wcześniej zaplanowanych.

Centra handlowe tracą przez sklepy internetowe, gdyż możliwość przeglądania wielu ofert jednocześnie daje szersze spektrum oraz większą szanse na niższą cenę. Ponadto znacznie wygodniejsze jest przeglądanie produktów na stronie internetowej w zaciszu własnego domu. To właśnie ta wygoda daje przewagę sklepom online, gdzie nie trzeba się mieścić w ramach czasowych, a nieodpowiedni produkt można łatwo zwrócić, odsyłając na wskazany adres. Jednak ze względu na częstą potrzebę kontaktu z konsulatem można przypuszczać, że łączenie kanałów online i offline stworzy wkrótce standardową i komplementarną usługę, która zapewni najwyższy komfort. Zamawianie online i odbieranie w sklepie poprzedzone rozmową z doradcą stworzą nowoczesny sposób na wygodne zakupy.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.