Problemy z ulgą na ZUS dla przedsiębiorców

Zus. Type Of Polish National Insurance Contribution.

Przedsiębiorcy, którzy skorzystają z programu rządowego 500 minus dla firm, opłacając składki od podstawy niższej niż wynagrodzenie minimalne, nie wypracują emerytury gwarantowanej przez państwo. Jest to nowa ulga przygotowana dla przedsiębiorców, o której konsekwencjach rząd nie mówi.

Mali i średni przedsiębiorcy już niedługo będą mogli skorzystać z ulgi, nad którą pracuje rząd. Będą oni opłacać składki na ubezpieczenie zdrowotne od dochodu. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii wyjaśnia, iż projekt zmian opiera się na rozwiązaniach zastosowanych przy małej działalności gospodarczej. Z ulgi skorzystać będą mogli przedsiębiorcy, którzy w roku 2019 nie przekroczą 120 tys. przychodu w skali roku. Składki natomiast będą opłacane od miesięcznego dochodu.

Po stronie firm powstanie jednak obowiązek wyliczenia składki, której wysokość zależy od przychodu i dochodu. Problemem może również okazać się konieczność miesięcznego opłacania składek, szczególnie w przypadku firm prowadzących działalność sezonową. Nie wiadomo, jak wyglądałoby korzystanie z ulgi w pozostałych miesiącach.

Związkowcy zwracają jednak uwagę na inne zagrożenia, jakie dla przedsiębiorców wiążą się z nową ulgą. „Kolejne zmiany dodatkowo komplikują system ubezpieczeniowy dla przedsiębiorców. I chociaż są oczekiwane przez małe i średnie firmy, to niosą z sobą niebezpieczeństwo, że takie osoby nie zgromadzą składek wymaganych do wypłaty minimalnej emerytury” – zauważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, jednocześnie członek Rady Dialogu Społecznego.

Eksperci podkreślają, że rząd nie powinien zachęcać przedsiębiorców do płacenia niższych składek, ponieważ wiąże się to z mniejszą emeryturą, a o tym już rządzący nie mówią. Przedsiębiorcy mogą więc nie być świadomi konsekwencji skorzystania z ulgi.

Na tym jednak propozycje rządu się nie kończą. W ramach projektu zmian „ZUS plus” zaproponowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego ok. 250 000 przedsiębiorców będzie mogło opłacać składkę w wysokości proporcjonalnej do osiąganego dochodu. Pozostali jednak, a jest ich ponad 950 000, będą rozliczać się ryczałtem jak do tej pory. Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, uważa, że ryczałt jest zabójstwem dla firm i będzie walczył o jego całkowite zniesienie. „Gdyby przyjąć proporcję, podobną do tej, jaka obowiązuje dzisiaj w przypadku pracowników na etatach i umowach zlecenia, to przy wysokich dochodach właściciele firm mogliby zapłacić wyższe składki, niż obecnie płacą przy zryczałtowanym ZUS. Ale i na to jest sposób. Można ograniczyć maksymalną składkę np. do wysokości obecnego ryczałtu, podobnie jak jest z 30-krotnością dla pracowników” – proponuje Abramowicz.

Inną propozycją jest wprowadzenie modelu niemieckiego, gdzie osoby prowadzące działalność gospodarczą decydują o płaceniu składek. W przypadku rezygnacji, same muszą zapewnić sobie emeryturę.
Marek Kowalski przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich jest zdania, że „konieczna jest kampania informująca o tym, że obowiązuje zasada proporcjonalności przy ustalaniu wysokości emerytur. A niskie składki nie wystarczą do otrzymania godnego świadczenia. Jednocześnie przedsiębiorcy powinni sami decydować o tym, że oszczędności wynikające z opłacania niższych składek przeznacza na dodatkowe ubezpieczenia emerytalne”.

Propozycją Federacji jest, aby wysokość składek na ubezpieczenie zdrowotne zależała od wysokości dochodu.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.